Ostatnie wydarzenia w Japonii nie napawają optymizmem. Mnożą się problemy i przeszkody, jakie wywołały wybuchy w elektrowni atomowej. Cały świat z obawą czeka kolejnych doniesień z Japonii. Również Polacy się niepokoją. Obawiając się nadchodzącej radioaktywnej chmury wykupili płyn Lugola i inne preparaty jodowe. 

W tej sytuacji jednak ponownie okazało się, że pomysłowość to nasza cecha narodowa. Dwa nowe polskie produkty – Powermed i Zabłocka Mgiełka Jodowa - zadziwiają świat i przynoszą pomoc w sytuacji zagrożenia.

Każdy obawia się o swoje zdrowie. Zdania ekspertów, których wypowiedzi mają ton uspokajający nie przekonują wystarczająco. Tym bardziej, że w mediach pojawiają się również opinie niezależnych ekspertów i obserwatorów, którzy wypowiadają się zupełnie przeciwnie. Ponieważ raz się słyszy o zagrożeniu, a innym razem apele o zachowaniu spokoju, Polacy na własną rękę starają się zaopatrzyć w preparaty, które mają chronić przed napromieniowaniem. Dochodzi nawet do takich sytuacji, że szukają w Internecie przepisów, które umożliwią im samodzielne przygotowanie płynu Lugola, ponieważ tego najpopularniejszego środka w aptekach już nie ma. Jednak można sięgnąć po inne, bardziej cywilizowane sposoby jodowania organizmu.

Jedną z wielu medycznych funkcji nowoczesnych urządzeń czyszcząco-filtrujących jest jodowanie. Za przykład może nam posłużyć polskie urządzenie POWERMED, które na początku tego roku zdobyło międzynarodowy certyfikat TÜV, potwierdzający jego skuteczność w walce z alergią, wirusami grypy i wieloma bakteriami powodującymi choroby. W tym momencie jednak jego funkcje dodatkowe stały się najistotniejszym walorem, przydatnym w zapobieganiu skutkom promieniowania.

  
Red. Ewa Kuchta
Artykuł publikowany jest w cyklu "Wszystko, co chcecie wiedzieć o alergii" przy współpracy z videoportalem www.JaAlergik.pl w ramach ogólnopolskiej akcji "Nie daj się alergii"
link: http://www.jaalergik.pl/akcja_strona_101.html

Dodaj komentarz